Łączna liczba wyświetleń

piątek, 27 lipca 2012

GOSPODARSTWO DOMOWE - mata do zabawy

"gospodarstwo domowe" - zawartość opakowania
         
          Jak do tej pory jedyne maty do zabawy   z jakimi miałam do czynienia, to maty dla niemowlaków.  O tym jakie mam o niech zdanie możecie przeczytać tutaj.
Przy okazji jednej z wizyt w zabawkowym dowiedziałam się, że w regularnej sprzedaży istnieją też maty dla starszych dzieci. 
Firma Alexander wprowadziła na rynek ich dwa rodzaje:
  • gospodarstwo domowe
  • poligon

 W skład zabawki wchodzą [ na przykładzie "gospodarstwa domowego"]:
  • dwa zwierzątka
  • model stodoły do sklejenia
  • mata ilustrująca gospodarstwo rolne
 Z cała pewnością to ciekawy gadżet, zwłaszcza za taką cenę - 3,90. Minusem jest kiepskiej jakości cerata, z której matę zrobiono [ ale za 3,90 nie ma się co dziwić]- bardzo śliska i trudno rozprostować zagięcia. Dyskusyjnym pozostaje równiez pomysł na zabawkę - matę do zabawy w gospodarstwo wiejskie wcześniej na rynek wprowadziła firma De Agostini, wramach promocji "Wesołej farmy".  Plusem - ograniczenie ekspansji zabawek do kwadratu wielkości metr na metr [ przynajmniej           w czasie tej konkretnej zabawy]
Czy niezbędny, to już inna sprawa. Za moich czasów wystarczała wyobraźnia, teraz dzieciom rozkłada się matę.
rozłożona mata firmy Alexander

Robal zamiast bobasa

"pracująca mróweczka" firmy ARTYK
     Szukając małego plastikowego bobasa,         w rozsądnej cenie - nota bene okazuje się, że to towar luksusowy, nie do dostania, a przecież nie kupię córce lalki za prawie stówkę, żeby ją tarzała w piasku na plaży i moczyła w morzu [ jak ktoś chce, może mnie nazwać skąpiradłem] trafiłam na robale. Brzydkie to to jak cholera, ale... dzieciakom się podoba. 
Swoją drogą coś w tym jest, że w określonym momencie życia człowieka przechodzi się fascynację robalami. 
Wracając do tematu.

Ja zetknęłam się z dwoma dwoma firmami, które oferują taką zabawkę:
    • Dystrybutor HIPO S.J. z Błoń
    • ARTYK Sp z o.o. z Łodzi
Pierwsza rozprowadza zabawki, które jedynie przemieszczają się, drugiej [ na zdjęciu powyżej] dodatkowo świecą. A przynajmniej ta - "Pracująca mróweczka".  Cena w zależności od miejsca zakupu waha się od 12 do 20 zł.
"myszka biegająca" firmy HIPO i "pracująca mróweczka" w trakcie świecenia
Uczciwie przyznaję, że do mnie osobiście bardziej przemawia mrówka. na opakowaniu niezbędne informacje m. in. z jakimi zabawkami jest kompatybilna, dołączona bateria i ... świeci. Co do ceny... 12 złoty jakie zapłaciłam jest do przeżycia, tym bardziej, że dołączono baterie, ale 20, to już bym nie dała.

TEST DZIECIĘCY:
Z przykrością stwierdzam, ze mrówka, po 5 min. chodzenia po podłodze straciła dwie nogi - zwyczajnie odpadły. Dalszy komentarz chyba nie jest potrzebny. Staram się wierzyć, że zwyczajnie moje dzieci miały pecha i trafiły na wadliwy towar, ale nie zamierzam kupować nowej mrówki, by się przekonać. Nie za ta cenę, zwłaszcza przy perspektywie, że może to być zabawka na 5 min.

Uzupełnienie [09. 8.2012]:
Ostatecznie mrówce w ciągu całego dnia zabawy odpadły wszystkie kończyny. Jakby tego było mało tułów zaczął się rozchodzić, przez co, dwie baterie zegarkowe, które mrówkę napędzają nie mają styczności i mrówka, choć z dobrymi bateriami, nie działa. Za to Mysz okazała się całkiem fajną zabawką [ nic nie odpadło, nic się nie rozchodzi, a eksploatowana zdecydowanie mocniej niż mrówka]