Łączna liczba wyświetleń

piątek, 5 października 2012

ABSURDALNY DOMEK HELLO KITTY

Wczoraj podczas wieczornych zakupów w Lewiatanie trafiłam na nowy produkt  firmy RBA - Domek Hello Kitty [ podejrzewam, że znaleźć go można także w innych marketach oraz w zwykłych kioskach ruchu czy salonikach prasowych]. Jak to zwykle bywa z numerem pierwszym - promocyjna cena 9,99, wielkie gabaryty, tona niepotrzebnej makulatury, która podobno zawiera wszelkie niezbędne informacje. Polka uwielbia tego kota, więc niech ma. Kupiłam. 
Numer pierwszy zawierał różowy kredens i naczynia [ taca, półmisek, cztery większe i cztery mniejsze talerze - wszystko w wyprasce do wycięcia], płytę DVD z wirtualnym spacerkiem po tytułowym domu Kitty i instrukcją montażu, zeszyt edukacyjny oraz kartkę umożliwiającą prenumeratę.
Kiedy Polka już smacznie spała, ja zajęłam się studiowaniem wszelkich informacji dotyczących przyszłego domku Hello Kitty, optymistycznie zakładając, że być może pozwolę jej zbierać jeszcze jedną kolekcję. Zrezygnowałam z tej myśli po tym, jak zobaczyłam regularną cenę - 29,99 [ w prenumeracie - 24,99 , dwa numery za darmo]. Żeby było bardziej absurdalnie, kolejne numery mają się ukazywać co dwa tygodnie. 
Wydanie z budżetu domowego prawie 60 zł miesięcznie na dwa zeszyty edukacyjne [ 12 stron, co w nim, o tym niżej] i ze dwa plastikowe mebelki to lekka przesada. Potem okazało się, że tytułowy domek owszem mogę mieć, ale za osobnym zakupem - regularna cena 379 zł. Jeśli zamówię prenumeratę, domek będzie gratis [ dostanę go w przesyłce z 16 numerem]. Mogę też zdecydować się na zbieranie kuponów - każdy kolejny numer "Domku Hello Kitty" zawiera jeden kupon. Po zebraniu 20, domek mogę kupić w okazyjnej cenie 179 zł. 
No to teraz trochę matematyki:
  • jeśli zdecyduję się na kupowanie gazetki w kiosku i chcę kupić domek - 2328,35 zł
  • jeśli zdecyduje się na kupowanie gazetki w kiosku i zbiorę kupony - 2128,35 zł
  • jeśli zdecyduję się na kupowanie gazetki w kiosku [ tylko 20 numerów] i zbiorę kupony - 758,80 zł
  • jeśli zdecyduję się na pełną prenumeratę - 1559,37 zł
  • jeśli zdecyduję się na prenumeratę i po dziesiątej przesyłce [ wtedy gdy otrzymam domek "gratis" ] zrezygnuję - 359,85 zł.
A to wszystko przy założeniu, że będzie 65 numerów, choć wydawca zastrzega sobie, że liczba ta może ulec zmianie. Poza tym wszystkim, jak znam życie i podejście biznesowe, schody - jedyny element konstrukcji domku, dostępny w gazetce - będzie pewnie w ostatnim numerze. Myślałam że to jest już absurdalne, a potem trafiłam na cudowny fragment, który pozwolę sobie zacytować: " " Domek Hello Kitty" to kolekcja wydawnicza, w której skład wchodzą zeszyty edukacyjne prezentujące informacje dotyczace życia codziennego ludzi i zwierząt oraz elementy wyposażenia domku Hello Kitty . Elementy wyposażenia domku stanowią bezpłatny dodatek do zeszytu" No i to mnie osłabiło. Okazało się bowiem, że wg wydawcy 12-sto stronicowy zeszyt edukacyjny wart jest 29,99 zł [ w prenumeracie 24,99]. Biorąc pod uwagę, że kupuję dziecku dwa razy grubsze zeszyty za 3,90 zł rzuciłam się na to dydaktyczne dzieło.
zawartość pierwszego numeru "Domek Hello Kitty"


Zeszyt edukacyjny.

Naprawdę ciężko określić do jakiej grupy wiekowej jest adresowany. Z jednej bowiem strony mamy zadania typu: wskaż niebieski kubek, policz łyżki; z drugiej - wykreślankę, czy polecenie wypisania przedmiotów na literę "s".
Przeglądając zeszyt ma się wrażenie, że autor nie bardzo wiedział na jaka grupę wiekową się zdecydować, więc dał trochę tego, trochę tamtego, osiągając przez to bardzo smutny rezultat, bo albo starsze dziecko poczuje się znudzone niektórymi prostymi, by nie powiedzieć banalnymi zadaniami, albo młodsze sfrustrowane, bowiem część z zadań będzie dla niego nieosiągalna.
Chyba jak w każdej obecnie tego typu gazetce dla dzieci mamy kącik kulinarny. Tu także stykamy się z absurdem. Mały kucharz ma poprosić rodzica, by włączył piekarnik i wsadził blachę z ciasteczkami, bo to niebezpieczne, ale już roztapianie masła, a później przelewanie go z rondelka do miski - bezpieczne - i dziecko może samo wykonać. Z pewnością plusem przepisu [ przepis na ciasteczka] jest to, że potrzebne składniki znajdą się w prawie każdym domu mi to bez ekstra zakupów [ cukier, masło, mąka i jajko].  Szumnie reklamowane informacje dotyczace życia codziennego ludzi i zwierząt to kilka banałów, o których wie przeciętne dziecko - chyba że wychowują je wilki - i kilka prostych poleceń, np. przyporządkuj meble do pomieszczeń, narysuj plaster miodu. Nowością jest tu rekapitulacja pierwotna [ utrwalenie nabytych wiadomości poprzez dodatkowe syntezujące ćwiczenia], no ale za prawie 30 zł za numer nie powinnam się dziwić.
Mebelki.

Uczciwie przyznaję, że kredensik dodany do pierwszego numeru jest ładny. Cukierkowo różowy, dobrze wykończony, ewentualne nadlewy w śladowych ilościach. Gorzej z naczyniami. Jakbyśmy nie wycinali z wypraski nadlewy zostaną i wypadałoby je opiłować, co już, z perspektywy padającego na ryj po całym dniu pracy rodzica,  takie fajne nie jest. Z drugiej jednak strony - Polka zachwycona, że na każdym talerzu namalowana Kitty. Nadlewy ma gdzieś. Tez bym miała je gdzieś, gdybym nie była świadoma, że kolejne "gratisowe mebelki" są dołączone do zeszytu edukacyjnego za 29.99 [ w prenumeracie 24,99]. Jakiej jakości będą następne pewnie się nie przekonam, bowiem wydawnictwu RBA nie udało się mnie przekonać, że to naprawdę okazyjna cena.

 Domek
I jeszcze kilka słów o domku, który jest, ale za dodatkową opłatą. Nie widziałam go na żywo, ale obejrzałam bardzo uważnie dołączoną płytę DVD. Dbałość o staranne wykończenie każdego elementu- jak podkreśla producent prawie co drugie zdanie - najlepiej widać podczas pokazowego montażu, gdy w jednym z rogów odkleja się tapeta ze ściany, część elementów, np gzymsy, schody po zamontowaniu odstają od budynku. Z ciekawości zajrzałam na allegro. Najdroższy domek jaki znalazłam [ wraz z mebelkami bardzo podobnymi do tych jakie mają ukazywał się z gazetką] kosztował ok 1300 zł. Miał windę, był dużo większy i wykonano go z drewna [ a nie z plastiku]

Biorąc to wszystko pod uwagę, nie wróżę tej kolekcji zbyt długiego pobytu na rynku i wielu zainteresowanych. Ba, ośmielam się nawet stwierdzić, że z niecierpliwością oczekiwać będę na reedycję z nową, być może bardziej realną ceną, jak już wydawca zejdzie z obłoków. Póki co Hello Kitty Polki będą mieszkać w Domku ze sklepu za 5 zł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz